piątek, 20 września 2013

Rozdział 11.

Co się stało?-Zayn spytał przestraszony.Matko co to było?Dlaczego on?!Miałam zapomnieć...I Zayn.Co to miało znaczyć?!Po moim policzku popłynęła pojedyncza łza.
-Ej mała co jest?-Spojrzałam w jego piękne oczy,było widać w nich troskę i  strach.Rany on jest taki kochany.
-Nic ja tylko.No,miałam koszmar.
-Aż tak źle ci się ze mną spało?-Zakpił ale gdy zobaczył moja minę zaraz się uciszył.Mulat przytulił mnie i swoją dłonią zaczął pocierać moje plecy.Ja odwzajemniłam uścisk i wtuliłam głowę w zagłębienie jego szyi.To ciepło buchające z jego ciała jest takie przyjemne mogłabym tak na zawsze zostać.Zayn'ie Malik nie jesteś tym złym chłopcem za którego cię uważałam.
-Chodź pójdziemy na śniadanie jeśli coś z niego jeszcze zostało.
-Dobra.-Z niechęcią odkleiłam się od chłopaka i powoli wstałam z łóżka.Z szafki nocnej wyjęłam telefon.Odblokowałam go i spojrzałam na godzinę.Matko!Już 11.39.Gdy się odwróciłam dopiero zauważyłam tą wyrzeźbioną klatę.Ona po prostu krzyczała "Dotknij mnie!No chodź dotknij!". Ten piękny widok przerwał mi Zayn ubierając na siebie koszulkę.
-Idziesz?
-Tak.-Mruknęłam i wyszłam z pokoju za czarnowłosym.


-I jak się spało?-Zapytał Liam nalewając sobie do kubka kawy.Ukradkiem spojrzałam na Zayn'a u którego na ustach wymalował się chytry uśmieszek.Hahaha on myśli,że im powiem gdzie spałam.
-Tak.Macie bardzo wygodne łóżko.-Wysiliłam się na najlepszy uśmiech jaki mam.I mulat nie miał już tego durnowatego uśmiechu na ustach.Sięgnęłam ręką po ostatniego tosta jaki leżał na talerzu.Wzięłam dżem wiśniowy obok siebie i posmarowałam nim tosta.Mmm muszę przyznać Harry to świetny kucharz.
-Masz dziś jakieś plany?-Zapytał uśmiechnięty Louis.Miałam się spotkać z Kat.To oni przyjadą do mnie a ja ich zapoznam z Kate.W końcu obiecałam jej to.
-Jasne dziś wy do mnie przyjedźcie.
-Ok,o której godzinie?
-Pod wieczór.-Wstałam od stołu i włożyłam swoje naczynia do zmywarki.Liam zaczął zbierać resztę rzeczy z stołu.Harry i Louis wybiegli do salonu.Niall poszedł do siebie a Zayn chyba do łazienki.Ruszyłam w stronę salonu do pasiaka i loczka.
-Co wy odwalacie?-Spytałam gdy zobaczyłam Harrego leżącego na Lou.Lokaty go łaskotał a ten trzymał w ręce pilot chyba od telewizora.
-On zabrał mi pilot!Teraz będę go torturować do puki mi go nie odda.-Co za dzieciaki z nich.Podobno Louis ma 21 lat.Coś nie widzę.Zachowuję się jak pięciolatek.
-Jakby moja przyjaciółka was zobaczyło powiedziałaby Garry?Nie Marry?Nie,nie Larry!O tak! Powiedziałaby Larry moments.-Jest Directioner i Larry Shipper.
-Caroline łap!-Louis rzucił w moją stronę pilot.Harry zaczął się podnosić.Ja zaczęłam biec ile sił w moich nogach.
-I tak cię dopadnę!-Krzyknął za mną chłopak.Biegłam mijając różne pokoje.Nie słyszałam kroków za mną.Może go zgubiłam?Wal!Ty tępoto jak on może zgubić się we własnym domu?!Do moich uszu doleciały jakieś dźwięki.Weszłam do pokoju z którego dobiegała melodia jakiejś piosenki.Powoli otworzyłam drzwi i weszłam jak najciszej potrafiłam.Teraz wiem co to było,a raczej kto.To Niall gra na gitarze.Nie przypomina mi to ani jednej z tych ich dennych piosenek.Ta jest inna taka prosto od serca.
-Pięknie grasz.-Powiedziałam to do niego i usiadłam na łóżku obok niego.
-Nie widziałem kiedy weszłaś.
-Dlatego,że byłeś zajęty graniem.-Uśmiechnęłam się przyjaźnie.Jakby graliby takie piosenki na pewno byłabym ich fankom numer jeden!
-To co grałeś było takie....Takie...-Nie potrafiłam dobrać słowa.
-Takie inne?-Dokończył za mnie blondasek.Kiwnęłam głową.
-Tak wiem.Menadżer nie pozwala nam grać naszych piosenek,bo mówi,że nie mielibyśmy fanów.
-Niall jakbyście grali takie piosenki byłabym wasza fanką numer jeden.A fanek doszłoby wam z milion.-Mówiąc te słowa przytuliłam się do Irlandczyka i poklepałam po plecach.
-Musicie się mu postawić jeśli chcecie,by ten zespół był na zawsze.Z takimi piosenkami długo byście nie pobyli sławni.-Wstałam i już prawie otworzyłam drzwi ale usłyszałam za sobą głos blondaska.
-Dziękuję Wal.
-Nie ma za co.-Uśmiechnęłam się i wyszłam z jego pokoju.Wróciłam do salonu i oddałam pilot pasiastemu.

7 komentarzy:

  1. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwh.


    *-*
    Larry, mrawh mrawh mrawh. :3
    Jak napisałaś, że Harry leżał na Lou, to myślałam, że się całują (przy
    okazji dostaniesz za to kopa w dupe) !
    Nooo weeeź, niech będą razem, plisssssssss. *szczenięce oczka*
    Będę to wymuszała od ciebie do ostranej śmierci !

    Wal i Zayn - jaki awwww.
    Wal i Niall - ten moment był na prawdę świetny. Taki słodki i dołujący.
    Modest! to wielkie, osrane, skurwiałe, jebane, gówno. (wkurw LS się
    włącza).
    Fajnie piszesz. x

    ily. < 3
    @JuliaWota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAHAHAAHAHHAHAA !
      Pamiętałam o tym,że chcesz Larry Moments ; D
      I ok coś tam później wykombinuję ; D
      Haah tak takie Awwwww :DD
      I tak giń Modest !!!!
      Dzięki xx.

      Usuń
    2. Yes ; D
      Ale będą to ukrywać :DD

      Usuń
    3. Nhuegyraswmfhrgoitpiouiyhjufhiwnfmtreyfhiermznxbwwgwysbrnrtkuoridgrwfhrjduigtjhuirgtueiyhjufhiwnfmtwgwysbrnrfdwertfeuyrtewrdsgtyeqwepoukjmvergt *-*

      Usuń