środa, 16 października 2013

Rozdział 13.

Jeśli źle ci się tu czyta możesz wejść tu  >KLIK<


-Dobra musimy z nim jechać na pogotowie.-Stwierdził Liam.
-Nie !
-Zayn musimy przecież jak ty wyglądasz?!
-Jak zawsze boska.-Ostatnimi siłami poprawił swoją rozczochraną i trochę od krwi fryzurę.On nawet w takich chwilach żartuje?!Nie,no ludzie trzymajcie mnie.Ja tu zaraz oszaleję.
-Zayn...-Zirytowałam się już tą jego głupotą.
-Musisz jechać do szpitala i to bez gadania!-Rzuciłam w jego kierunku mordercze spojrzenie,by zrozumiał,że nie przyjmę odmowy.
-Ale Wal nie mogę,bo jak paparazzi mnie zobaczą w szpitalu to będzie masakra.
-Zayn ma rację.Jeśli media się dowiedzą o bójce to może być koniec naszej kariery.-Liam ty sobie chyba jaja robisz!Dla jego "przyjaciół" ważniejsza jest sława niż jego życie.
-No chyba żartujesz!Ten idiota może się tu wykrwawić a ty o One Direction se pierdolisz.
-Ale Caroline ty nie rozumiesz.Jeśli pojedziemy do szpitala zapytają się nas co mi się stało.I co im odpowiem?Kot Harrego się na mnie rzucił?
-Ejjj Dusty jest bardzo spokojną i kochaną kotką.
-Dobra zamknijcie się już.To co z nim robimy?
-Zawieziemy go do domu a ja go opatrzę.-Zawsze wiedziałam,że Liam to ten mniej głupi.Ta trójka idiotów,by go tu jeszcze zostawiła.



-Ałł ! To boli!-Zayn zawył z bólu.Och biedak nie chciałbym być na jego miejscu.Nienawidzę szpitali,lekarzy,dentystów i każdego!Juz chyba bardziej wolę szpital psychiatryczny niż normalny.Nie,żebym tam była!Tylko tak mówię.
-Marudzisz jak dziecko to tylko woda utleniona.
-Ale to szczypie.-Powiedział to jak małe dziecko,które stłukło sobie kolano.Z nimi serio jest coś nie tak.Może oni cofają się w rozwoju?



-Skończone!-Krzyknął uradowany Payne.
-W końcu koniec tej męczarni!-Zayn rozłożył ręce do góry i chyba czeka na zbawienie jakieś.O rany! Przecież miałam spotkać się z Kat!Przez to wszystko zapomniałam.Nawet nie odwołałam naszego spotkania a jest już 21.05.Pewnie się martwiła.Jaka ja jestem nie odpowiedzialna.Pośpiesznie wyjęłam komórkę z kieszenie moich spodenek i wybrałam numer dziewczyny.
-Zaraz wracam.Musze pogadać z przyjaciółką-Wyszłam na korytarz i nadusiłam zielona słuchawkę.


-Kate? Cześć ! Strasznie przepraszam,że mnie nie było.Coś mi wypadło.
-Wal ? No w końcu gdzieś ty kobieto byłaś?

-No przepraszam ale Zayn'owi się coś stało.
-Co?
No...Spadł ze schodów.-
Musiałam coś szybko wymyślić.Nie chciałam jej plątać w to gówno.
-Z nich serio takie ciamajdy?
-No i to wielkie.
-Dobra Kat muszę kończyć,bo ta kaleka Malik idzie.

-Dobra to pa.
-No pa.


_______________________________________________
Tak wiem krótki rozdział i w ogóle jakiś zjebany.
Przepraszam :c

3 komentarze:

  1. fajne :) tylko na Twoim miejscu ograniczyłabym wykrzykniki i to "?!" bo szczerze mówiąc to trochę irytujesz przy czytaniu xD powodzenia w pisaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże jakie z nich niewydarzone ciamajdy xD

    OdpowiedzUsuń