poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 5

Ranek(jeśli rankiem można nazwać godzinę 12) jak zawsze okropny.Chociaż nie tak zły bo spałam do dwunastej.Wyjrzałam przez okno.Ładna dziś pogoda i ponad trzydzieści stopni.Poszłam do łazienki.Wzięłam relaksującą kąpiel z różnymi tam olejkami,których nazw nawet nie umiem wymówić.Owinęłam się szczelnie ręcznikiem i zaczęłam suszyć moje długie blond włosy.Gdy były już całkiem suche ubrałam się i wyszłam z łazienki.Zbiegłam po schodach na dół prosto do kuchni i zrobiłam sobie bułkę z serem i oczywiście do tego kawę.Szłam z moją bułką do salonu po drodze wzięłam mój telefon.Jak usadowiłam się wygodnie na fotelu wybrałam numer Kat.
-Hallo?
-Siema Kat!-Krzyknęłam radośnie.
-O cześć Wal!
-Może przyjdziesz do mnie,bo się strasznie nudzę a dopiero co wstałam.-Zapytałam się dziewczyny.
-Jasne za kilka minut będę u ciebie w domu.
-Dobra czekam.
-Pa!
-No pa!-I się rozłączyłam.Gdy zjadłam bułkę i wypiłam kawę.Talerz i kubek włożyłam do zmywarki i czekałam na przyjaciółkę.Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi i krzyk.
-Już jestem!!-Krzyknęła Kate.
-Dobra jestem w kuchni i jeszcze nie ogłuchłam!!-Krzyknęłam tak głośno jak to zrobiła Kat.
-Heh Sorry.-Uśmiechnęła się dziewczyna.
-Dobra spoko.To co dzisiaj robimy?-Zapytałam się jej z nadzieją,że ma jakiś plan.
-Pójdziemy do parku.Potrzebne będą nam dwa notesy i dwa długopisy.-Uśmiechnęła się w dziwny sposób a ja patrzałam na nią jak na idiotkę.
-I co będziemy rysować drzewa na ławeczce?-Zapytałam z sarkazmem.
-Nieee będziemy podbiegać do każdej osoby jaką zobaczymy i będziemy prosić o autograf.-Uśmiechnęła się przebiegle.Chymmm po zastanowieniu to nie jest zły pomysł to będzie bardzo śmieszne.
-Oki!-Pobiegłam po potrzebne rzeczy.Zaczęłam szukać dwóch notesów jakieś tam znalazłam a z piórnika wyjęłam dwa długopisy.
-Proszę.-Podałam jeden notes i długopis Kate.
-Więc zasady są takie kto zbierze więcej autografów wygrywa a przegranyy...-Zamyśliła się dziewczyna.
-Stawia kawę-Uśmiechnęła się Kat.
-Zgoda.-Podałyśmy sobie ręce i ruszyłyśmy w stronę parku.Ja poszłam w prawą stronę a Kat w lewą.Podeszłam do jakiejś małej dziewczynki i zapytałam się czy da mi autograf a ona się rozpłakała i pobiegła do mamy HAHAHAHAHA!Później podeszłam do jakiejś starszej pani i zapytałam się jej o to samo.A ona zaczęła się drzeć,że jestem złodziejem i ukradnę jej torebkę.Na dodatek zaczęła mnie bić tą torbą.Choler! Ona ma cegły w tej torebce?!Później szła banda plastików.Podeszłam do tej co była na środku i chyba "dowodziła" tą grupą.
-Mogę autograf?-Uśmiechnęłam się sztucznie do blondynki.
-Jasne!-Krzyknęła i uradowana podpisała się w moim notesie.Odwróciła się do koleżanek i powiedziała.
-Widzicie już mnie ludzie proszą o autografy.To ja tu jestem gwiazdą!-Powiedziała swoim piskliwym głosikiem.Jak się obróciłam i zobaczyłam tą jej miniówę.To chciałam krzyknąć,że jej tyłek widać ale wtedy ci chłopcy obok nie mieli by się czym podniecać... Następna osoba którą zobaczyłam był chłopak,który miał na sobie dresy,czarną bluzę z kapturem na głowie i okulary przeciwsłoneczne.Boże! Ten koleś chyba oszalał,żeby w takim stroju gdziekolwiek wychodzić w taki dzień!
-Mogę prosić o autograf?-Zapytałam z udawaną uprzejmością.
-To ty mnie rozpoznałaś?!-Zapytał przestraszony chłopak.
-A miałabym niby kogo rozpoznać?-Spojrzałam na niego jak na totalnego idiotę,którym był.Powinien się udać do psychiatry...
-No to nie wiesz kim jestem?
-Boże litości! To dasz mi ten autograf czy nie?Nie zamierzam przez ciebie przegrać!-Wysyczałam wściekła.
-Przegrać?-Zdziwił się chłopak.Lecz w końcu dał mi swój podpis.Strasznie mnie kusiło,żeby zdjąć mu ten kaptur.Szybkim ruchem pociągnęłam z kaptur a on upadł.Ja szybko zaczęłam uciekać i śmiać się jednocześnie.Na niego nagle rzuciły się jakieś laski krzycząc coś w stylu 'O Boże! To ten Zayn Malik z One Direction!!!"Nie wiem o kogo im chodziło ale jak spotkam jeszcze raz tego kolesia to mnie chyba zabije HAHAHAHAHAAHHA !!!!! Opsss.... Dobiegłam do Kate zdyszana i z łzami w oczach od śmiechu.
-Co ci się kobieto stało?!-Krzyknęła Kat.
-Ściągnęłam jakiemuś kolesiowi kaptur i nagle rzuciło się na niego stado dziewczyn krzycząc coś w stylu "O rany!To Zayn Malik z One Direction" Czy jakoś tak.
-Aaaa... To wiem kogo spotkałaś jednego z tych pedałów.Z Łan Srajekszyn- Skrzywiła się Kat.Gdzieś słyszałam tą nazwę.Aaaa... już wiem moja kumpela z Polski ich tak strasznie kochała!Tylko raz usłyszałam ich piosenkę i powiem wam nie przypadła mi do gustu...
-A tak po za tym ile zebrałaś podpisów?-Zapytałam się dziewczyny.
-Sześć.-Wypięła dumnie klatkę piersiową.
-Ja tylko dwa.-Powiedziałam smutna,bo teraz muszę kupić jej kawę...
-Yeah! Wygrała!Wygrałam!A ty przegrałaś!-I zaczęła swój taniec zwycięstwa.
-Dobra,dobra choć już.-Wzięłam ją za rękę i ruszyłam w stronę Starbucks.Gdy doszłyśmy zamówiłam jej kawę a sobie cappuccino.
-Nie ma to jak kawa zwycięscy.-Powiedziała dumnie dziewczyna.Ychhh teraz będzie mi tak marudzić aż do domu.
-Ta ta dobra choć już do domu.-Pociągnęłam ją w stronę wyjścia i ruszyłyśmy w stronę domu.


__________________________________
I jest 5 rozdział :DD
Już niedługo zacznie się dużo dziać w życiu Wal....
Sorry za błędy jak co ; D

3 komentarze:

  1. Superrr rozdział ;)... Zajebista zabawa, muszę kiedyś spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam cię do Libster Blog Award. Więcej informacji znajdziesz tutaj:

    http://liv--blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahaha :DDDDDDD
    Pamiętasz jak z Żulsonem planowałyśmy te autografy?
    Szkoda, że nie wyszło :(
    No i pamiętaj, że to jest Londyn. Tam pogoda nie zawsze dopisuje ;)
    Ale ogólnie ok. :D Spotkała Zayna, a to już coś! :*

    OdpowiedzUsuń