sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 7

Grrr..... Niech ten budzik się zamknie!!!!! Próbowałam wyłączyć to badziewie ale mi się nie udało.Leniwie otworzyłam powieki i podniosłam głowę.Gdy udało mi się wyłączyć to gówno musiałam wstać bo była już 6.59.Kto normalny o tej godzinie wstaje?!Ja do szkoły wstawałam o 7.40.Dlatego zawsze się spóźniałam na pierwszą lekcję.Dziś jest strasznie upalnie ponad trzydzieści stopni a jest dopiero siódma.Poszła bym gdzieś nad jezioro nie do pracy....Wlazłam do łazienki.Wzięłam zimny prysznic,żeby się trochę obudzić.Po wytarciu umyłam zęby i się ubrałam.Zwlekłam się po schodach na dół do kuchni i przygotowałam tosty no i oczywiście poranną kawę.Gdy już zjadłam poszłam po torbę,telefon i portfel.Wyszłam z domu i zakluczyłam drzwi.Ale to słońce dziś piecze.Wsadziłam na nos okulary przeciw słoneczne i ruszyłam dalej.Po kilku minutach byłam już na miejscu.
-Cześć Alice.-Uśmiechnęłam się promiennie do dziewczyny za biurkiem.
-O cześć Caroline.-Odwzajemniła uśmiech.
-Proszę mów mi Wal.-Poprosiłam Alice.Nie lubię jak ktoś zwraca się do mnie po imieniu.
-Emm.. dobra.-Wyczułam lekkie zakłopotanie w jej głosie.Ychhh nic nie poradzę,że jest ona tak wstydliwa.Ruszyłam do pomieszczenia w którym już na bank czekał na mnie Brandon ze swoim "skarbem" czyli aparatem.
-Siema Bran.-Przywitałam się z chłopakiem siedzącym na sofie.
-Cześ Wal.
-Będziemy mieli dzisiaj gości.-Oznajmił.Co jakich gości? I po co?
-A co oni tu będą robić?
-Z tobą zdjęcia.-Mówiąc to nie odrywał wzroku od aparatu.
-Co?!-Zdziwiłam się.Myślałam,że na sesjach będę sama.
-No ich menadżer zobaczył twoją ostatnią sesje.I postanowił,że chłopcy będą mieli z tobą sesję.-Jezu! Na dodatek to jacyś sławni chłopcy.Grrr... Jeszcze tego mi brakowało.Czy on przedtem powiedział,że jestem w gazecie?
-Ja jestem w gazecie?
-No i to na okładce.A w środku twoja sesja i zdjęcia z skateparku.-Na okładce? WOW! I co?! Moje zdjęcie z skateparku?!
-Co???!!!! Jak to z skateparku?!-Wydarłam się na niego.
-No normalnie.-Powiedział jakby to było najnormalniejsze na świecie.Ale dla mnie nie było!
-Jesteś jakby to powiedzieć "wschodzącą gwiazdą". Paparazzi będą teraz za tobą łazić.-Co?! Czyli teraz już nie będę miała normalnego życia?
-Dobra idź się przyszykować do sesji.-Oznajmił mi chłopak.
-A mogę mieć dziś sesję w tym.Mi jest strasznie gorąco...-Zaczęłam marudzić jak małe dziecko.
-A dobra możesz zostać w tym.-Haah ale szybko się poddał.Nagle rozdzwonił się mój telefon.
-Mogę odebrać?-Zapytałam się Brandona.
-Jasne chłopaków i tak na razie jeszcze nie ma.-Usiadł na kanapie i powrócił do swojej wcześniejszej roboty czyli wycierania obiektywu.
-Halo?-W końcu odebrałam dzwoniący telefon.
-No w końcu odebrałaś.-Wyżalił mi się Jake.Wow on jeszcze nie śpi myślałam,że to taki śpioch jak Kat.
-Ty nie śpisz?-Zadałam mu nurtujące mnie pytanie.
-Ja jestem porannym ptaszkiem.Nie śpię jak Kat do dwunastej.
-Jakbym nie miała pracy tez bym spała do dwunastej....-Mruknęłam niezadowolona.
-Dobra nie dzwoniłem na pogaduszki tylko zapytać się czy wyskoczysz dziś z nami do skateparku?-Zapytał się mnie chłopak.
-Nie wiem jak się wyrobię Jake.Chętnie bym z wami wyskoczyła do skateparku.-I w tym momencie do pomieszczenia weszła piątka chłopaków.Matko to One Direction!Boże co ja ci takiego zrobiłam?!
-Emmm... Jake muszę kończyć.Zadzwonię jak będę wychodzić z pracy to po mnie przyjedziesz i zajedziemy jeszcze do mojego domu po deskę.Ok?-Zapytałam Jake.
-No dobra buziaczki.-Cmoknął do telefonu.
-Hahaha na buziaczki.-Rozłączyłam się i odwróciłam do Brandona i pozostałych....
-Wal chyba ich znasz co nie?-Zapytał się mnie Bran.
-Emm... wiem tylko tyle,że są z tego One Direction.Czy jakoś tak.-Skrzywiłam się.
-Więc ten w bluzce w paski to Louis w lokach Harry z paczką żelek to Niall.Najspokojniejszy to Liam.I ostatni to Zayn.-Przedstawił mi każdego po kolei.Hahahaha jakby Kat wiedziała z kim ja tu siedzę to by zawału dostała.....Lub zwymiotowała.
-Hej!-Przywitali się chórkiem.
-Tsaa cześć-Powiedziałam bez entuzjazmu.Ten jak on miał Zayn mnie przeraża...Jego oczy mnie przeszywają od środka.
-No dobra zabieramy się do roboty.-Zaklaskał w ręce Bran i podszedł do aparatu.Poszłam na swoje stanowiska a chłopaki za mną.
-Dobra Harry stań po lewej stronie Wal.Liam obok Harrego.Zayn po prawej stronie Wal.Louis obok niego.A Niall obok Louis'a.-Powiedział Bran.Matko musiał postawić obok mnie Zayn'a.Harry objął mnie ręką.Już chciałam coś powiedzieć i strącić jego rękę ale gdy już otwierałam usta.Brandon się odezwał.
-Zayn ty też obejmij Wal.-ŻE CO KURWA?????!!!!!!! Spojrzałam na Brandona wzrokiem mówiącym "You fucking to me?!" On tylko się uśmiechnął a ja go zabijałam wzrokiem.Ja go jeszcze dopadnę....Zaczął robić nam zdjęcia.Uśmiechałam się sztucznie,bo prawdziwego uśmiech oni u mnie nie wywołują.
-Dobra przerwa.-Zażądał Bran.Podeszła do niego i obejrzałam zdjęcia.Nawet fajne.
-Jeszcze się z tobą policzę.-Szepnęłam mu na uch gdy odchodziłam.On posłał mi jedynie niewinny uśmieszek.
-Dobra Wal zostań chwilę z chłopakami.Ja muszę iść do biura.-Powiedział radośnie chłopak.CO?! Jak to mam zostać sama z chłopakami?! Teraz gość przesadził.
-Chyba ci to nie przeszkadza Wal co nie?-Zapytał z udawaną troską.Dobry by był z niego aktor.
-Nie w ogóle.-Syknęłam na niego.
-Bardzo się cieszę.-Udał,że nie usłyszał tego w jaki sposób to powiedziałam.Ja go jeszcze zabiję!Obiecuję wam!I zniknął za drzwiami a ja zostałam z piątką chłopaków.
-Czemu mam wrażenie,że nas nie lubisz?-Zapytał chłopak w bluzce z paskami.Wow jeden mądry się znalazł.
-Brawo za spostrzegawczość.-Podniosłam kciuki w górę i usiadłam na sofie.
-Dlaczego?-Zapytał chłopak z paczką Haribo.
-Bo nie lubię.
-Ale dlaczego?
-Nie przepadam za takimi gwiazdeczkami jak wy.
-Ty nas w ogóle nie znasz.-Oburzył się lokowaty.
-I nie poznam.-Warknęłam już nieźle zirytowana ich ciągłymi pytaniami.
-Oj nie denerwuj się już tak.-Znów odezwał się lokowaty.
-Czego ode mnie chcecie?-Zapytałam poirytowana.
-Tylko cię poznać.A ty przy okazji poznasz nas.-Uśmiechnął się do mnie Liam.
-Ja wam nic o sobie nie będę mówić i nie chce was poznawać.
-Oj daj nam szansę.Ty pewnie przeczytałaś o nas lub usłyszałaś tylko te złe rzeczy ale my jesteśmy normalni.-Powiedział z bananem Louis.
-A jak wam coś powiem o sobie dacie mi święty spokój?
-Tak!-Krzyknęli chórkiem.Jak oni to robią?Ych nie ważne.
-Ychh.. Nazywam się Caroline Walker jestem Polką.Mam 19 lat.W Londynie jestem od tygodnia i to wszystko.
-Nic dziwnego,że jesteś taka ładna.Każda Polka jest sexy.-Poruszył śmiesznie brwami Harry.I wszyscy wybuchli nie pohamowanym śmiechem nawet ja.
-Nie podlizuj się loczek.-Powiedziałam do niego jak się uspokoiłam.
-Ktoś w końcu musi.
-A wy opowiedzcie coś o sobie.
-Nazywam się Harry Styles.Mam 19 lat.Jestem najmłodszy z zespołu.Urodziłem się w Holmes Chapel.Mam starszą siostrę Gemme.Mam loczki i dołeczki na które leci tysiące nastolatek na całym świecie i jestem romantykiem.Kocham kotki!
-Nazywam się Louis Tomlinson.Mam 21 lat.Jestem najstarszy z zespołu.Urodziłem się w Doncaster.Moi rodzice są po rozwodzie teraz mam ojczyma.Mam cztery przyrodnie siostry Lottie,Fizzy i bliźniaczki Daisy i Phoebe.Mam dziewczynę Eleanor Calder i Georgie ale z nią nie utrzymuję kontaktu.Kocham jeść marchewki!Kocham kolorowe rurki i bluzki w paski no i oczywiście Kevin'a!
-Em... Kto to Kevin?
-Jak to nie wiesz kto to Kewin?!-Oburzył się pasiasty.
-Kevin to gołąb Lou i on każdego gołębia nazywa Kavin.
-Aha..Dobra to jest całkiem normalne....
-Ok ja nazywam się Liam Payne.
29 Sierpnia będę mieć 20 lat.Urodziłem się w Wolverhampton.Mam dwie starsze siostry Ruth i Nicole.Boję się łyżeczek.Mam kochaną dziewczynę Danielle Peazer.Jestem opiekuńczym i najrozsądniejszym chłopakiem z zespołu dlatego nazywają mnie Daddy Direction.
-Boisz się łyżeczek?-Zaczęłam chichotać pod nosem.
-Tak...A oni to wykorzystują.-Pokazał palcem na pozostałą czwórkę a oni wymienili się tylko łobuzerskimi uśmieszkami.
-Ja jestem Niall Horan.Pochodzę z Irlandii.Urodziłem się w Mullingar.13 września będę mieć 20 lat.Mam starszego brata Grega.Kocham jeść!Jestem farbowanym blondynem.Uwielbiam grać na gitarze.
-Jestem Zayn Malik.Mam 20 lat.Urodziłem się w Bradford.Mam jedną starszą siostrę Doniya, i dwie młodsze Waliyha i Safaa.Jestem uważany za Bad Boy'a w zespole.Kocham rysować i swoje włosy.-I wszyscy o sobie opowiedzieli.Wow jestem tu jedyną jedynaczką.Każdy ma siostry tylko Niall brata.Ci chłopcy nie są aż tak źli jak ich opisywałam.
-Dasz mi swój numer?-Zapytał lokowaty.
-Echem-Chrząknął Liam.
-No dasz nam swój numer.-Poprawił się Harry.
-Chymm.. Czemu nie.-Podyktowałam chłopakowi rząd cyferek.W tym samym czasie do pomieszczenia wszedł Bran.
-Wal możesz już iść do domu.Wy chłopcy też.-Oznajmił nam.
-Yeah! Wolność!-Krzyknęłam i leniwie wstałam z sofy.
-Jak chcesz to możemy cię podwieźć do domu.-Odezwał się Louis.
-Spoko Jake nie będzie na mnie marnował paliwa.-Uśmiechnęłam się i ruszyłam za chłopakami.
-Kto to Jake?-Zapytali chłopcy.
-Uuuu zazdrośni?-Zażartowałam sobie z nich.
-Nie no co ty...-Zaczęli się wykręcać.
-Możecie mi wmawiać co chcecie ja swoje wiem.A Jake to mój kumpel brat mojej przyjaciółki.-Wyjaśniłam im a ci odetchnęli.Hahahahaha oni są nienormalni.Wsiadłam do samochodu pomiędzy Irlandczykiem a mulatem.Obok blondynka siedział Harry.Kierował Louis a obok niego siedział Liam.
-Gdzie mieszkasz?-Zapytał Lou.Powiedziałam mu gdzie mieszkam i ruszyliśmy w tamtym kierunku.Podczas drogi cały czas się śmialiśmy i wygłupialiśmy.
-O to tu!-Krzyknęłam i wskazałam palcem na dom.
-Masz może jutro czas?-Zapytał się Irlandczyk.
-Jasne pracę kończę o trzynastej.Więc przyjedźcie tak o 14.30.Ok?
-Ok któryś z nas po ciebie przyjedzie-Oznajmił mi Liam.
-To cześć!-Pokiwałam im na pożegnanie i weszłam do domu.Od razu jak weszłam spojrzałam na zegarek była piętnasta.Wow ale się zasiedziałam.Zadzwoniłam do Jake,że nie dam rady dzisiaj wyjść i powiedziałam mu,żeby przekazał Kat,że na nią czekam.Po kilku minutach usłyszałam otwierane drzwi i Wrzask mojej przyjaciółki.
-Już jestem!
-Głucha nie jestem!-Krzyknęłam tak głośno jak ona.
-Sorry.
-Dobra siadaj muszę ci coś powiedzieć.-Opowiedziałam jej cały dzisiejszy dzień.
-Że co?! Zaprzyjaźniłaś się z nimi?!-Wydarła się na mnie
-Oni są naprawdę fajni i przystojni.-Poruszyłam brwiami tak jak Harry.
-No nie wiem.
-Jeszcze cię z nimi zapoznam.-Uśmiechnęłam się.

4 komentarze:

  1. Dobry rozdział, ciekawy i w ogóle taki inny.
    Przeczytałam całe opowiadanie i nie mogę doczekać się następnego rozdziału będę czekać na następny rozdział z niecierpliwością
    Zapraszam na doyoulovemejustin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominuję cię do LBA. http://glorialauren.blogspot.com/2013/08/libster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń