piątek, 4 października 2013

Rozdział 12.

JEŚLI ŹLE CI SIĘ TU CZYTA MOŻESZ WEJŚĆ TU >KLIK<





-Chłopaki jedziemy w końcu do mnie?-Spytałam już nieźle zirytowana.Z dobrą godzinę się ich cały czas o to samo pytam.Niedługo przecież będzie u mnie Kat!
-No nie bądź taka niecierpliwa.-Louis schodząc ze schodów zaczął się do mnie szczerzyć.Mi nie jest jakoś do śmiechu.
-Jestem niecierpliwa,bo zaraz u mnie będzie Kate.A wy debile nie chcecie mnie odwieźć!-Krzyknęłam głośna,żeby każdy zrozumiał,że nie ma mnie teraz wkurzać.Jeśli mnie nie odwiozą to se pójdę pieszo.Może kiedyś uda mi się trafić.
-Nie,to nie!Idę pieszo!-Wlałam w te słowa tyle jadu ile się dało.Zaczęłam kierować w stronę wyjścia.Otworzyłam drzwi a promienie słoneczne oślepiły mnie na chwilę.Pośpiesznie wyjęłam okulary i włożyłam je na nos.Gdy przekroczyłam próg domu tych głąbów, trzasnęłam z całej mojej siły ich drzwiami.Na przyszłość niech wiedzą,żeby nie wystawiać mojej cierpliwości na próbę.Myślą,że jeśli są wielkimi gwiazdami to wszystko im można?!O nie.... Jeszcze im dam popalić i to nie raz.


W którym ja mam kierunku teraz iść?!Mogłam wczoraj wyglądać przez okno.Przynajmniej wiedziałabym gdzie jest mój dom!Nagle koło mnie zatrzymało się srebrne Aston Martin One-77.O matuniu!Kto ma takie cacko?!Przecież takie auto kosztuje miliardy.Szyba powoli się opuściła.Przez okno wyjrzał Zayn.Ach no tak kto inny mógł mieć takie auto?Jaka ja naiwna...
-A księżniczka chyba zabłądziła.-Na ustach chłopaka wymalował się ten ohydny uśmieszek.
-Nie,po prostu zwiedzam okolicę.-Odpowiedział ironicznie i ruszyłam gdzieś przed siebie.Srebrne auto zaczęło jechać powoli za mną.
-No nie dąsaj się już.Wskakuj do auta i tak nie wiesz gdzie iść.
-A właśnie,ze wiem!
-No to gdzie?
-No..Tu,potem w prawo.A na końcu w lewo.
-Tak,tak doskonale.-Zayn zaczął klaskać w dłonie.Co za pojeb!
-Dziękuję.-Ukłoniłam się i uśmiechnęłam ironicznie.
-Mam cie wciągnąć siłą do tego samochodu?-Auto momentalnie się zatrzymało.Podziwiam odwagę i głupotę.Stałam nadal w tym samym miejscu z założonymi rękoma na piersiach.Drzwi się otworzyły.Wyszedł z tego samochodu z taka gracją.I nagle czar prysnął....Wywrócił się o krawężnik.
-HAHAHAHAHAHAHAHA ! Ty ślamazarny idioto.-Zaczęłam się śmiać jak opętana.Łzy zaczęły spływać mi po policzkach.Rzecz jasna od śmiechu.Zayn z wielkim grymasem podniósł się z ziemi.Otrzepał spodnie i swoją już nie białą bluzkę.A ja nadal nie mogłam opanować śmiechu.Jakbym wiedziała,że coś takiego się zdarzy nakręciłabym to a potem wrzuciła do internetu.
-I co się głupio śmiejesz?-Syknął chłopak w moim kierunku.Opsss...Chyba kogoś wkurzyłam.To już nie moja wina,że jest taką ślamazarą.Powolutku zaczął zbliżać się w moją stronę.Przybrał skupiony wyraz twarzy.Wygląda jak drapieżnik zbliżający się do swojej ofiary.I w tym momencie przestałam się śmiać.


Uciekałam jak najszybciej potrafiłam.Lecz to nic nie pomagało.Nie udało mi się go zgubić.Co jakiś czas odwracałam głowę do tyłu by sprawdzić czy biegnie za mną.Byłam już strasznie zmachana.Czuję się jakbym przebiegła jakiś maraton.Ostatni raz odwróciłam głowę.Ku mojemu zdziwieniu nikogo za mną nie było.Skręciłam w jakąś uliczkę.Na moje nieszczęście był to ślepy zaułek .Ale nie miałam sił iść gdziekolwiek dalej.Usiadłam pod murkiem i przymknęłam oczy.Jeśli się czegoś nie napiję to tu chyba umrę.Na dworze zaczęło powoli się ściemniać.Gdzie ten Zayn?!Powoli podniosłam się z ziemi i otrzepałam tyłek.Ruszyłam w stronę wyjścia z tej uliczki.Zrobiło się już trochę zimno.Zaczęłam pocierać ręce by chodź trochę się ogrzać.Zaczęłam się rozglądać na boki.O nie!Tylko nie to! Zapomniałam z której strony przyszłam.Poczułam czyiś zimny oddech na moim karku.Moje ciało przeszło milion ciarek.Już chciałam się odwrócić,bo myślałam,że to Zayn.Gdy do moich uszu dotarł ten głos którego tak pragnęłam zapomnieć...
-Tęskniłaś kotku?-Jego pytanie zaczęło błądzić w mojej głowie.Co...Co on tu robi?Przecież on był w Polsce....
-Ccco tu rrrobiisz?-Zaczęłam się jąkać ze strachu który opanował teraz moje ciało.Nie mogłam nawet drgnąć.
-To tak się wita swojego chłopaka Wal?-Chhhhłopaka ?! Co on wygaduje?! To on mnie zranił! To przez niego się tak stoczyłam! Miałam zacząć to życie od nowa bez niego!Moje myśli wróciły do tego dnia.Tego jak mnie zdradził a potem cchciał uprowadzić.Nagle się ożywiłam i zachciałam wygarnąć mu to wszystko co do niego czuję.
-Chłopaka?!To ty mnie kurwa zdradziłeś!Na dodatek jak z tobą zerwałam to chciałeś mnie uprowadzić!Jesteś jedynie pieprzonym dupkiem!Rozumiesz?!Nawet nie wiesz jakie mam do ciebie obrzydzenie!Przyjechałam tu by zapomnieć!I zacząć życie od nowa.A ty znowu wszystko psujesz!-Łzy zaczęły spływać mi po polikach jak szalone.A gorsze było to,że nie mogłam ich powstrzymać.Max wziął przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej.Moje nozdrza wypełnił jego zapach.Ja tak...Tak bardzo chciałam zapomnieć!Odepchnęłam go od siebie i uderzyłam w klatkę piersiową.
-Nienawidzę cię!Nienawidzę rozumiesz?!-Wyszeptałam dławiąc się przez łzy.Już byłam gotowa do odbiegnięcia.Lecz Max pociągnął mnie za rękę.Zakrył mi usta jedną ręka a drugą przytrzymał ręce.
-Spokojnie kochanie,a nic ci się nie stanie.-Szepnął mi do ucha a łzy zaczęły płynąć mi jeszcze szybciej.Nagle dostrzegłam postać biegnącą w naszą stronę.To Zayn!Boże jak ja się ciesz,że go widzę!Udało mi się jedynie krzyknąć imię chłopaka.Max odwrócił głowę w stronę chłopaka i wziął mnie na ręce.Zaczęłam się wyrywać ale to nic nie dało.
-Zostaw ją!-Krzyknął Zayn.Chłopak powoli się odwrócił i zmierzył mojego adoratora wzrokiem.Postawił mnie na ziemie ale schował za swoimi plecami.
-I co Caroline?Znalazłaś już sobie nowego chłoptasia?-Spytał kręcąc głową.
-Nie!A nawet jeśli to co ci do tego?-Krzyknęłam a w każde wypowiedziane słowo wlałam tyle jadu ile było możliwe.
-Oj nie złość się tak słonko,bo złość piękności szkodzi.-Ja ci kurwa zaraz dam piękności!
-Mam powtarzać tysiąc razy,żebyś ją zostawił!-Zayn był już mega wściekły.A Max nic sobie z tego nie robił.Popatrzał się na niego z kpiną i wrócił wzrokiem na moja osobę.Kątem oka zobaczyłam mulata idącego w kierunku Max'a.Ja odskoczyłam a Zayn rzucił się na mojego byłego.Wylądowali na ziemi.Zayn zaczął okładać go pięściami po twarzy.Chłopak kopnął mulata w brzuch a ten opadł skręcając się z bólu.Max stanął nad nim i zaczął się śmiać.Już chciałam podbiec do nich i pomóc mulatowi.Lecz zatrzymał mnie jego zachrypiały i przepełniony gniewu głos.
-Wal stój na miejscu.Poradzę sobie.-W mgnieniu oka wstał i powalił nie spodziewającego się niczego Max'a na ziemie.Zauważyłam nadjeżdżający samochód.To reszta chłopaków!Zaczęłam machać rękoma i podskakiwać,żeby na pewno mnie zauważyli.Auto zatrzymało się centralnie przede mną.W pośpiechu wysiadła z niego cała czwórka.
-Gdzie Zayn?-Krzyknął Harry.Podbiegli do mnie i zaczęli się pytać co się stało.
-Nie przyjmujcie się teraz mną! Zayn tam się bije z moim byłym Max'em!Proszę odciągnijcie go od niego!-Chłopcy spojrzeli po sobie przestraszonym wzrokiem i ruszyli w kierunku,który im wskazałam.
Po kilku minutach przyszli z chłopakiem zawieszonym na ramionach.Z jego warki leciała krew.Miał przecięty łuk brwiowy i pełno siniaków i krwi na rękach.Matko on wygląda tragicznie!Jak najszybciej podbiegłam do chłopaka i go przytuliłam.On cichą jęknął ale nie odepchnął mnie od siebie.
-Boże Zayn!Ty żyjesz!Tak się o ciebie martwiłam!-Mówił przez łzy ciągle spływające po moich policzkach.
-Ale juz jest po wszystkim.-Pogłaskał mnie po włosach i popatrzał mi w oczy.
-Ale ccczy on żyje?-Tak nienawidziłam go ale nie chciałam jego śmierci.Przecież to tylko człowiek.
-Nie.-Posłał mi lekki uśmiech.Odwzajemniłam go i znów wtuliłam się w klatkę piersiową mulata.

________
Przepraszam !
-za to,że tak długo nie było rozdziału,
-za to,że ten rozdział jest okropny
-i w ogóle PRZEPRASZAM !

7 komentarzy:

  1. Nie masz za co przepraszać,
    jest qpowiuedyghnmsdwhsuywej.
    Bardzo interesująco opisałaś sytuację, jaka się tutaj działa, na prawdę.
    Te pobicie, świetne. Początek zabawny, nawet się śmiałam a Kazik
    patrzył na mnie jak na idiotkę. xD
    Do następnego.

    @JuliaWota

    OdpowiedzUsuń
  2. WoW WoW WOW !!!!!! Chcę jeszcze :D zapraszam do sb : www.17-tomlinson.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww no nareszcie doczekałam się akcji! ^_^
    Ej, on serio nie żyje?
    A w ogóle ten moment jak Zayn się wywalił
    Buhahahahaha :D Idioci...
    xD

    OdpowiedzUsuń