poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 20.

JEŚLI ŹLE CI SIĘ TU CZYTA WEJDŹ --->  >klick<



Przekręciłam się na drugi bok i pod rękoma poczułam czyiś tors. Szybko otworzyłam oczy. Od razu napotkałam brązowe tęczówki wpatrujące się we mnie. Na moich ustach ukazał się szeroki uśmiech, kiedy przypomniałam sobie wczorajszą noc.
- Dzień dobry kochanie. - chłopak cmoknął mnie w policzek.
- Dzień dobry. Długo nie śpisz?
- Nie,przed chwilą się obudziłem. - przeciągnęłam się i ziewnęłam. Trzeba wstać. Ech,nie chce mi się,ale muszę.
-Możesz mnie puścić? Musze wstać.
- Dlaczego? Ja mogę tak leżeć tu z tobą do jutra. - przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. On musi mi tak utrudniać to wstawanie?
- Zayn muszę zobaczyć jak wygląd mój dom. Jeżeli nie pamiętasz tam na dole była wczoraj impreza.
- Jak tak bardzo musisz. - niechętnie zdjął dłonie z mojej tali. Wystawiłam nogi za łóżko i w końcu z niego wyszłam. Szłam w kierunku łazienki ciągle czując natarczywy wzrok chłopaka na sobie. Uśmiechnęłam się pod nosem i weszłam do pomieszczenia. Zamknęłam drzwi na klucz i wzięłam szybki prysznic. Gotowa zeszłam na dół,bo nie zastałam Malik'a w moim pokoju. Na dole walało się pełno puszek,kieliszków,potłuczonych szkieł i jedzenie. Wow ! Zaszaleli. Nie tylko śmieci leżały na mojej podłodze,ale również moi przyjaciele i znajomi. Ostrożnie,by nikogo nie zdeptać,ruszyłam w kierunku kuchni. Słyszałam jak ktoś się tam krząta. Zapewne to Zayn.
- Co tam przyrządzasz ?
- Naleśniki.
- Mam w czymś pomóc?
- Tak. Podaj mi mąkę. - wyjęłam z szafki potrzebny produkt i sypnęłam białym proszkiem w chłopaka. Widziałam jak uśmiecha się pod nosem i bierze do ręki jajko. O nie! Przecież uciec stąd nie mogę. Ledwo co tu doszłam przez tych ludzi na podłodze. Cofałam się od chłopaka coraz bardziej,ale w dalszej próbie ucieczki stanęła mi ściana. Kurwa! Korzystając z sytuacji brązowooki rzucił mi we włosy jajko. Fuu mam teraz całe lepkie włosy. Dopiero co się myłam! Na dodatek muszę się znowu przebrać.
- Ze mną się nie zadziera panno Malik.  - uśmiechnął się wrednie.
- Nie jestem Malik.
- Już wkrótce słoneczko,już wkrótce. - on coś sugeruje? Przewróciłam oczami i przyłączyłam się do chłopaka,który powrócił do robienie śniadania.




Po śniadaniu oczywiście musiałam się umyć i znowu przebrać. Zayn,Kate,Jake,Nick,Jai,Luke i Beau "pomogli" mi trochę ogarnąć dom. Mówiąc "pomogli" miałam na myśli to,że co chwile jęczeli,bo im się nie chce. A robili to w tempie ślimaczym. Jedynie mulat się tak nie ociągał.
- Jestem wykończona. - westchnęłam i uwaliłam się na kanapie. Obok mnie usiadła moja przyjaciółka i chłopak. Ech,nie przyzwyczaiłam się jeszcze do tego. Reszta chłopaków położyła się na podłodze.
- My też. - wszyscy jak na zawołanie powiedzieli i zaczęli się śmiać. Żyję z idiotami.
- Caroline chodź ze mną na chwile do kuchni.- ho,ho szykuje się spowiedź z wczorajszej nocy. Westchnęłam i niechętnie ruszyłam za dziewczyna. Kiedy znalazłyśmy się w pomieszczeniu Kat spojrzała na mnie jakbym popełniła największy grzech świata.
- No co?
- Dlaczego poszłaś tak szybko? Dlaczego Zayn tu jest? Dlaczego wczorajszą imprezę przesiedziałaś w sypialni z Malikiem. - dała nacisk na ostatnie słowo. Czuję się jak na przesłuchaniu,ale oczywiście nie byłam na nim,bo zawsze policji uciekam.
- Jezu poco tyle pytań naraz? - podniosłam ręce w geście obronnym. Brązowooka spiorunowała mnie wzrokiem a ja przestałam sobie drwić.
- Dobra,dobra już mówię.Tylko nie bij.- chciałam ją choć trochę rozśmieszyć,ale mi się nie udało. Wciągnęłam mocno powietrze i wypuściłam je ze świstem.



- I co jesteście ze sobą?
- No,chyba tak.- wzruszyłam ramionami.
- Jak to "chyba"?
- To skomplikowane.
- Dobra. A tak z innej beczki to dobry jest w łóżku?
- Kat!- skarciłam ją,ale po chwili obie wybuchłyśmy śmiechem. Kiedy dziewczyna się uspokoiła przybrała poważny wyraz twarzy.
- Ja serio pytam.
- Tak między nami to...- zrobiłam przerwę,by wkurzyć brązowooką. - Jest zajebisty! - znowu zaczęłyśmy się śmiać jak opętane.
- Na pewno nie jest lepszy od Nick'a.
- Chciałabyś.
- Kochanie nie wmawiaj sobie kłamstw.- cmoknęła mnie w policzek i skierowała się do wyjścia.
- Mów co chcesz ja wiem swoje. - mruknęłam i pokazałam jej język.


-O czym panienki tak plotkowały? - spytał Beau,który nadal nie ruszył się ze swojego miejsca.
- Który z was ma większego. - poruszyłam znacząco brwiami i zachichotałam.
- Mogę ci pokazać. Zapewniam cię drugiego takiego nie zobaczysz.- puścił mi oczko. Uśmiechnęłam się i usiadłam obok Malik'a.

________________________________
Proszę !
Jest mój chujowy rozdział !
I wiem krótki i chujowy.
Nie bijcie !

6 komentarzy:

  1. kisiel w gaciach. fajne, boskie, zajebiste ogólnie spoko. nie chce mi się pisać, ale dam ci motywację słoneczko. ily.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ugh! Miałam nadzieję, że będę pierwsza!
    To...
    Ja lecę czytać xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojj... bicie Ci się zdecydowanie przyda! Co to ma być? Taki krótki? Ech...
      Ale ogólnie mówiłaś, że wyjdzie o wiele gorzej. Niech ja Cię tylko jutro dorwę! :D

      Usuń
  3. Twój blog jest niezły, podoba mi się pomysł i problematyka, co prawda przeczytałam początek ,ale dodaje go do zakładki ulubione i obiecuję,że będę czytać.Zapraszam do mnie
    http://trudny-wybor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć, mam do Ciebie ogromną prośbę. Jesteś mi bardzo potrzebna, ponieważ chciałabym żebyś zagłosowała tutaj -- > [[ http://gray-abyss.blogspot.com/2014/01/zwiastuny.html ]] na zwiastun, który najbardziej Ci się spodoba, tylko o to proszę. Wybacz, że nie dodałam tego w spamie, ale sama wiem, że rzadko kiedy autorka zagląda do zakładki „spam”.
    Przepraszam i pozdrawiam, Di.x

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko przepraszam cię że tak późno komentuje i wogóle czytam, ale wiesz jak to jest: szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. Przez ostatnie dwa tygodnie miałam same sprawdziany :( dobra dość tego użalania się, przejdźmy do rzeczy: ROZDAŁ ZAJEBISTY, LECĘ CZYTAĆ NASTĘPNY :*
    jeszcze raz przepraszam
    @Horankyyy

    OdpowiedzUsuń