czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 24.

JEŚLI ŹLE CI SIĘ CZYT MOŻESZ WEJŚĆ TU >>> >klick<



Dopiero dziesiąta coś, a ja już nie śpię. To coś nowego. Poza tym skończył mi się "urlop" muszę dziś o trzynastej być w pracy, ech. Nie jestem szczęśliwa z tego powodu. Powolnym krokiem zeszłam do salonu. Usiadłam wygodnie na sofie i włączyłam telewizor. Pobiegłam jeszcze szybko do kuchni. Wyjęłam z lodówki jogurt i wróciłam do pokoju. Usadowiłam się na poprzednim miejscu i szukałam czegoś ciekawego. Moją uwagę przykuły wiadomości.
Dzisiejszej nocy widziany był młody gwiazdor, a mianowicie Zayn Malik członek słynnego zespołu One Direction!
 
Hm? Zobaczyli go na wyścigach? A może w pizzerii?

Paparazzi i przechodnie widzieli chłopaka wychodzącego z klubu Ministry of Sound. Towarzyszyła mu ognistowłosa kobieta. - prezenterka się uśmiechnęła i zostały pokazane zdjęcia Zayn'a i....JAKIEJŚ BABY! To nie mogą być stare zdjęcia, bo on wczoraj był tak ubrany. Co za świnia! Oszukał mnie! Mówił, że jedzie do domu, bo moja dziś jakiś ważny wywiad, a on pojechał do klubu, a wyszedł z tą pindzią! Obiecał.
Złamał tajemnicę.
Zaufałam mu, a on tak po prostu mnie oszukał. Po raz kolejny się zawiodłam. Po raz kolejny zostałam zraniona. Poczułam jak po moich policzkach zaczynają spadać kropelki wody. Szybo zaczęłam je ocierać.
- Myślałaś, że taki gwiazdor powiąże się z taką brzydotą i pokraką jak ty? Ha! Śmieszna jesteś! - moja druga połowa wyśmiewała się zemnie, a ja? Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Nie panuję już nad sobą. Usłyszałam pukanie, a po chwili otwierane drzwi. Rękawem wytarłam zakrwawione oczy i pociągnęłam nosem.
- Kochanie jesteś tu? Przy.... - w moim domu pojawiła się osoba której teraz nie chciałam widzieć. Nie, nie chciałam jej teraz widzieć. Nie chciałam widzieć go już nigdy! Chłopak przykucnął obok mnie i odgarnął pasemko moich blond włosów za ucho.
- Ej, mała co jest? - mruknął gładząc mój zaczerwieniony policzek. Strzepnęłam jego dłoń i odepchnęłam go ode mnie. W efekcie upadł na tyłek. Na jego buzi wymalowało się zdziwienie.
- Mała? Mała to może być twoja pała skurwielu! - krzyknęłam podnosząc się z miejsca. Czarnowłosy jeszcze bardziej się zdziwił gdy usłyszał jak do niego mówię.
- Co? Myślałeś, że przywitam cię z bukiecikiem kwiatuszków? A może od razu zaproponuję łóżko jak tamta dziewczyna?
- Jaka dziewczyna?
- To taką masz krótką pamięć kotku? - ostatnie słowo wyplułam. Rzygać mi się chce jak na niego patrzę. W jego oczach ujrzałam iskierkę strachu i bólu? Tak, chyba tak.
- No co zatkało? Nie musisz udawać. Już wiem co robiłeś dziś w nocy. - syknęłam przez zaciśnięte zęby.
- Bądź twarda, bądź twarda, bądź twarda.... - powtarzałam sobie ciągle w myślach. Nie mogę się przed nim rozkleić i pokazać jak mnie to boli. Uważacie, że ból fizyczny to piekło? Przekonajcie się co to ból psychiczny, a uznacie, że ból fizyczny to najlepsza rzecz jaka może cię spotkać w życiu.
- Car, ja....
- Nie mów na mnie Car. - warknęłam przez zaciśnięte zęby i przymknęłam powieki. Jestem już bliska wybuchy. Jeszcze kilka minut i mur który budowałam przez ten czas runie.
- Przepraszam. To nie miało tak być. Chciałem tylko się napić i.. - przegryzł dolną wargę i spuścił wzrok. Mogę uznać to za odpowiedź? Tak, raczej tak.
- Daj mi wytłumaczyć. - podszedł do mnie bliżej. Prychnęłam i znów go odepchnęłam. Nawet nie drgnął. Kurcze!
- Miałeś swoje pięć minut, a teraz wynoś się. - wskazałam na drzwi. - Z mojego życia na zawsze. - dodałam szeptem. Czułam gulę w gardle i łzy zbierające się w oczach.
- Wal.
- Wyjdź! Wyjdź i nie wracaj!
- Ona dla mnie nic nie znaczyła to było jednorazowe! Poza tym byłem pijany.
- Gdybym ja była dla cibie chodź troche ważna nie przespałbyś się z nią! - kap, kap, kap. Łzy wyznaczały własną ścieżkę na policzkach.
- Niemów tak.  Jesteś dla mnie najważniejsza. - przysunął się jeszcze bliżej, a ja odsunęłam.

- Proszę wyjdź. - wyszeptałam. Gdybym odezwała się normalnie mój głos prawdopodobnie załamałby się.
- Będę o ciebie walczył. O nas.
- Nas już niema Zayn. I nie będzie. - chciał coś dodać, ale zobaczył w jakim jestem stanie wyszedł. Podbiegłam do drzwi i je zakluczyłam. Oparłam się o nie i sunęłam się powoli w dół. Dałam się ponieś emocjom i zaczęłam płakać jak małe dziecko. Dlaczego to zawsze mnie spotyka?



- Cześć Brandon. - pomachałam mu przed wyjściem i posłałam wymuszony uśmiech. Westchnęłam gdy wyszłam na świeże powietrze. Z torebki wyjęłam moje ulubione papierosy czyli marlboro ice mint. Włożyłam papierosa do buzi i mocno się zaciągnęłam. Och, tego potrzebowałam. Palenie trochę mnie rozluźnia. Kiedyś w ciągu dnia potrafiłam wypalić dwa lub trzy opakowania. Teraz ograniczam się do jednego. Po kilku mocnych zaciągnięciach wywaliłam peta i go przydeptałam.
- Jai? Um mam prośbę.
 - Tak?
- Czy mogłabym dziś u was przenocować? Chodź tą jedną noc?

- Jasne. Ty u nas jesteś zawsze mile widziana. A coś się stało?
-Jak przyjdę wytłumaczę, oki?
- Spoko. To czekam.
- usłyszałam sygnał oznajmiające koniec połączenia. Gdy weszłam do domu pierwsze co zrobiłam to poszłam na górę i spakowałam potrzebne rzeczy.


______________________________
Tak, wiem, że krótki rozdział, ale następny postaram się napisać dłuższy.
I będzie szybciej!
Chyba....
Huh dobra nie zanudzam już was.
Liczę na szczere opinie!

7 komentarzy:

  1. Czyżbym była pierwsza?? Chyba pierwszy raz czytam tego samego dnia w którym dodałaś rozdział :). Szkoda że taki krótki, ale ważne że jest. Malikowi to najchętniej uciełabym chuja i sprzedała na targu. Mam nadzieję że Wal mu tak szybko nie wybaczy, o ile to zrobi. Super jak zawsze i czekam na nexta ;)

    @Horankyyy

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z @horankyy
    mam nadzieję,że następny rozdział będzie bardzo dłuuuugi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótki, ale cudny rozdział, wciągający zresztą jak zawsze :P Zgadzam się w 100 % z @Horankyyy. Czekam na z niecierpliwością na next. Pamiętaj o poinformowaniu mnie
    Aqua
    zapraszam na 8 rozdział http://aquasenshi.blogspot.com/2014/02/rozdzia-8_28.html liczę, że wpadniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER ROZDZIAŁ TYLKO SZKODA ZE TAKI KROTKI..;C
    CZEKAM NA NEXT KOCHANA

    OdpowiedzUsuń
  5. A może by tak Wal była z którymś z Janoskians <3 Mam nadzieję :D
    Świetny rozdział :) Nie mogę się doczekać Wal, Luke, Jai i Beau <# #D (nie wiem jak się odmienia imiona :() Czekam, czekam, czekam i czekam.... :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również czekam na następny bo ten mnie całkiem pochłonął :D

    Zapraszam na 5 rozdział
    http://trudny-wybor.blogspot.com/

    Czy... Amanda nie będzie zła ? No wiesz... to twoja kobieta- wypaliła Jessica
    - Co?- zapytał, - nie, czemu ma być zła? Przecież to tylko moja przyjaciółka, wiesz przecież,że dzięki niej zbiliśmy tak duży interes.
    - Wiem,ale widać,że ona...
    - Z pewnością nie, na pewno nie, to jest kobieta sukcesu, może mieć każdego ale na jedną noc. Ja się nie bawie w takie życie. Moje życie jest tu i teraz - odparł.

    OdpowiedzUsuń