wtorek, 11 marca 2014

Rozdział 25.

JEŚLI ŹLE CI SIĘ TU CZYTA MOŻESZ WEJŚĆ >klick<


- Cześć Jai.
- Hej Car, coś się stało?
- Może najpierw wpuścisz ją do środka? Idiota. - obok Jai'a pojawił się Beau. Chłopak posłuchał się natychmiastowa brata i wpuścił mnie do środka. Brooksowie mieli wynajęty przytulny domek. Może i mieszka w nim trzech chłopaków, ale jest chyba czyściej niż u mnie. Najsmutniejsze jest to, że chłopaki będą tu jeszcze tylko trzy miesiące. Później wracają do Skipa i Jamesa. Szkoda, że oni też nie przyjechali. Usiadłam na kanapie w salonie, a po mojej prawej Jai i Luke, a po lewej Beau. Dwie ściany były czarne, a pozostałe dwie białe. Meble również były w tych kolorach. Przede mną stał szklany stolik na którym leżały dwa kontrolery. Naprzeciwko stała biały telewizor plazmowy. Był włączony czyli prawdo podobnie przerwałam im grę, opss. Poznajcie moje wyczucie czasu.
- Co się stało? - ponowił swoje pytanie.
- A musiało się coś stać? Po prostu chciałam przenocować kilka nocy u przyjaciół. - prychnęłam.
- Waaaaal.
- Lukeeeeeee.
- Nam nie wmówisz, że nic się nie stało.- Beau spojrzał na mnie z góry. Nawet jak siedzimy jest ode mnie wyższy? Ok, bliźniaki też są ode mnie więksi i Jake, Nick, Louis, Niall, Liam, Harry i Zayn... Jestem albo niska lub to oni są tacy wysocy.
- Dobra, dobra powiem wam. - mruknęłam niechętnie i podniosłam ręce w geście obronnym.
- Czekamy. - głośno westchnęłam.
- Weź się w garść. - mówiła moja podświadomość. -Po prostu im powiedz. - ciągnęła dalej. - Chyba się nie rozkleisz co nie? - No właśnie chyba.
- Chodzi o Zayn'a.
- Coś mu się stało? - Luke mi się nie przerywa!
- Nie, nic mu się nie stało. - widziałam, że znów chce coś powiedzieć więc szybko zabrałam głos. - Nie przerywaj mi.
- Okej.
- Jak już wspominałam chodzi o Zayn'a. On, umm. - złapałam się za kark. Jak mam im to wytłumaczyć? Nie byłam dla niego wystarczająco dobra dlatego przespał się z jakąś laską której nie znał?!
- On mnie zdradził. - spuściłam głowę tak nisko, że dotykałam kolan. Zaraz będę ryczeć.
Znów.
Kiedy zemnie zrobiła się taka beksa? Poczułam czyjąś rękę na plecach i powoli się podniosłam. Drętwo wpatrywałam się w punkt przede mną. Nie mogę patrzeć na nich, bo się rozryczę. Nie spodziewałam się tego. Jai uklęknął przede mną i mnie przytulił. To samo zrobili jego bracia.
Jedna łza.
Druga.
Trzecia.
I coraz więcej. Wtuliłam się w nich i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Może potrzebowałam tego? Wypłakać się komuś w ramię? Trzy ramiona?



                                                         *następnego dnia*



Idiotyczne promienie słoneczne zaczęły dostawać się do pokoju w którym spałam. Jęknęłam z nie zadowolenia i zakryłam się poduszką. Nie dadzą pospać trochę dłużej? Westchnęłam i z ogromną niechęcią wstałam z wygodnego łóżeczka. Bardzo, ale to bardzo powolnym krokiem podreptałam do łazienki. Kiedy szłam w kierunku prysznica myślałam, że zawału dostanę! Moje oczy były przekrwawione, ogromne wory zwisały pod oczami, a na dodatek byłam blada jak trup. Przetarłam jeszcze zaspane oczy i wzięłam szybką, ale orzeźwiającą kąpiel. Owinięta w ręcznik wróciłam do mojej tymczasowej sypialni i wyjęłam z walizki ciuchy.  Jak najciszej potrafiłam wyszłam z pokoju i weszłam do kuchni w której stał Jai.
- Co gotujesz Jai?
- Mów mi szefie kuchni.
- Co? - zaśmiałam się i usiadłam na blacie jak to miałam w zwyczaju.
- Tu jestem szefem kuchni kotku. - puścił mi oczko, a ja zachichotałam z tego jak mnie nazwał.
- Okej, to co gotujesz szefie kuchni?
- Jajecznicę na bekonie.
- Mmmm jak na razie wygląda smacznie.



     
- Wal, Wal, Wal, Wal, Wal! - bliźniaki dopingowali mnie i co chwilę krzyczeli moje imię. Beau z wkurzoną miną próbował pokonać mnie w tańcu. Ha! Oj, kochaniutki w tym życiu na pewno zemną nie wygrasz. Z wrednym uśmiechem zdobywałam jeszcze więcej punktów.
- Wygrałam! - podskoczyłam w miejscu i pokazałam język najstarszemu z Brooksów.
- To był fuks. - prychnął i założył ręce na klatce piersiowej.
- Ktoś tu nie potrafi przegrywać. - banan na moich ustach jeszcze bardziej się powiększył.
- Dobra Beau przestań zabijać wzrokiem Car. - Luke teatralnie przewrócił oczami. - Nie wiem jak wy, ale ja idę już spać.
- Ja też. - mruknął Beau i wyszedł z bratem. Usiadłam obok chłopaka który został w salonie.
- Wypijesz coś?
- Whisky poproszę.
- Zaczynamy na ostro i to lubię. - zaśmiał się i wyszedł z pokoju. Po kilku minutach wrócił z dwiema szklankami i tak zwaną flaszką. Zajął miejsce które przedtem zajmował i nalał nam alkoholu.
- Za nasze zdrowie?
- Za zdrowie. - "stuknęliśmy się" i wzięliśmy pierwszy łyk napoju. Najlepiej pije się w towarzystwie jest wtedy więcej zabawy.




- Jai jesteś taki pociągający! - 'rzuciłam" mu się w ramiona, bo nie mogłam już ustać na nogach. Czy ja naprawdę tyle wypiłam? Przestałam liczyć po 10 szklankach, opss. Caroline szykuje się jutro ostry kac, ale będę się tym martwić jutro. Teraz liczy się zabawa! Ale ten świat wiruje, a nie to Jai mnie kręci.
- Mogę to samo powiedzieć laleczko. - nadal wirowałam w jego ramionach. Jak to fajnie zapomnieć o problemach.
- Dobra, stój. Zaraz puszczę pawia.
- Posprzątasz.
- Weź sobie nie żartuj. Mówię poważnie. - zachichotałam i próbowałam ustać na nogach. - Powiedziałam przestań kręcić, ale nie wspominałam o tym byś mnie puszczał. - chłopak przyciągnął mnie do siebie i cmoknął w głowę.
- A to za co? - uśmiechnęłam się jak jakaś totalna idiotka. Ej, chyba serio dużo wypiłam.
- Za towarzystwo.
- Naprawdę? To ja ci też dam coś za towarzystwo. - uniosłam się na palcach i cmoknęłam go w kącik ust.
- Tylko tyle? Myślałem, że ty będziesz umiała mnie chodź trochę podniecić. - bąknął z głupkowatym uśmiechem
- Mam ci pokazać na co mnie stać? - mruknęłam moim popisującym głosikiem.
- Na to czekam. - uśmiechnęłam się i zaczęłam moją "zabawę". Najpierw palcami jeździłam po jego torsie. Szybkim ruchem zdjęłam z niego górną część ubrania. Widać, ze chodzi na siłownie. Na zdjęciach jego sześciopak był zajebisty, ale w realu jest jeszcze bardziej! Ja się dziwie, że znów potrafię ustać na nogach. Przyległam do niego i wpiłam się w jego usta. Poczułam jego rękę na moim tyłku i jęknęłam mu prosto w usta. Brooks szybko wykorzystał sytuację i wtargnął językiem do mojej jamy ustnej. Mruczałam z przyjemności tym samy dostarczając jej mu. Ja już dobrze wiem jak zadowolić chłopaka. Nagle grunt pod moimi nogami zniknął, a ja znalazłam się w ramionach brązowookiego. Prowadził nas w kierunku mojej sypialni, ale nie przestawał mnie całować. Lekko nogą kopnął drzwi które się otworzyły. Delikatnie tak jak piórko położył mnie na łóżku. Zdjął moją koszulkę i rzucił ją gdzieś w kąt. Zrobił to samo ze spodniami. Leże przed przyjacielem w samej bieliźnie. Powinnam to przerwać, ale jestem za bardzo wstawiona. Jai zawisł nade mną i zaczął schodzić pocałunkami po mojej szyi. Zatrzymał się i zassał skórę na mojej szyi przez co jęknęłam. Oderwał się i chuchnął na moją świeżą malinkę.

________________________
Wiem, że musieliście czekać!
I przepraszam!
Za rozdział też, bo jest straszny!

9 komentarzy:

  1. Rozumie, że Crolain odegra się Malikowi tym samy. W sumie to będą kwita ciekawa jestem jak oni się pogodzą o ile to zrobią ale musza za bardzo do sb pasują. Czekam na następny i pozdrawiam @56Carolain

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaa chce następny ♥ kocham Jaia i ją , mam nadzieję że Zayn sie o tym dowie

    OdpowiedzUsuń
  3. Weź ty mi tu nie wmawiaj, że rozdział jest do dupy. Przepraszam że ostatnio nie komentuje. Jai xd <3 MAM DO POWIEDZENIA JEDNO SŁOWO MEGA :-*<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział,więc nie gadaj bzdur !
    http://lifedreamscometrue.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny ;) a Jai <3333333333 nie mogę się doczekać następnego, nie gadaj że jest wiesz do czego, bo nie jest ;p
    Zapraszam na 10 rozdział http://aquasenshi.blogspot.com/
    Senshi

    OdpowiedzUsuń
  6. Blog znalazłam dziś i awwwwwwwwwwww ♥
    Czekma na nextt XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Że co??!! W takim momencie??!! Czy ja mam ci oczy chochlą (nw czy tak to sie pisze :p) wydłubać?? w sumie to Wal mogłaby się z nim przespać :) Rozdział zajebisty, czekam na nexta.

    @Horankyyy

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny <3
    www.bad-boy-zaynmalik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń